Blog

Michał MasternakNatalia Weżgowiec

Michał Masternak

oraz Natalia Weżgowiec

Link building case study #3 – e-commerce meblowy

Cześć! Długo kazaliśmy na siebie czekać, ale oto jest – kolejne studium przypadku udowadniające, że link building ma sens. Tym razem na tapet wzięliśmy markę Halomeble – producenta mebli do salonu, kuchni czy jadalni. W poniższym artykule przedstawimy Ci naszego klienta – z jakimi borykał się problemami, jakie metody wykorzystaliśmy w działaniach i finalnie, jakie efekty osiągnęliśmy. Tak więc zapraszamy Cię do lektury, w której pokażemy, jak osiągnęliśmy ponad 1000% wzrostu fraz w TOP 10 w ciągu niecałych dwóch lat.


Statystyki widoczności i ruchy na stronie


Podstawowe informacje


E-commerce Manager Bartosz Włodarczyk, który ochoczo zgodził się na podzielenie się ze światem naszym wspólnym projektem, napisał do nas w lipcu 2020 roku z prośbą o analizę jego strony i zaproponowanie działań link buildingowych.


Na tamten moment strona prawdopodobnie osiągnęła sufit. Odpowiednio zoptymalizowana, wypełniona treściami nie była w stanie przebić się wyżej. Po czasie wiemy, że jedyne czego brakowało to dobrze prowadzonych działań link buildingowych.


Link building jest jedynym z trzech najważniejszych czynników rankingowych i czasem gdy strona on-site’owo wygląda świetnie, dołożenie tego ostatniego klocka w układance może wystrzelić stronę w kosmos. Oddajmy głos Bartoszowi z Halomeble


Mail od Bartka z HaloMeble


Gdy projekt trafił do nas, w profilu linkowym znajdowały się zaledwie 43 domeny linkujące, z czego większość to były katalogi. Oczywiste było, że profil linkowy musimy mocniej zdywersyfikować i dorzucić najmocniejszych linków – artykułów sponsorowanych.


Ta współpraca układała się dobrze od samego początku, zostaliśmy przez klienta obdarowani sporym zaufaniem. Nie tylko wszystkie nasze propozycje zostały zaakceptowane, ale klient również powierzył nam przygotowanie zestawu słów kluczowych, na których mieliśmy pracować. Dobraliśmy więc takie z największym potencjałem w tamtym momencie – dobijające się niespiesznie do pierwszej dziesiątki wyników wyszukiwań i mające wysokie volumeny.


Początkowy budżet wynosił 2000 zł i nietrudno sobie wyobrazić, że w tak konkurencyjnej branży było to stosunkowo mało. Całe szczęście klient szybko poczuł, że nie ma tu na czym oszczędzać i już po 3 miesiącach zwiększył budżet ponad dwukrotnie - do 4500 zł i na takich pieniądzach pracowaliśmy cały 2021 rok. Od tego roku klient dorzucił jeszcze “tysiaczka” i aktualny budżet wynosi 5500 zł netto. Czy to dużo, czy mało? Ocenę zostawiamy Wam, jednak po wynikach projektu uważamy, że trafiliśmy „w punkt”.


Realizacja


Na początku działań skupiliśmy się przede wszystkim na dywersyfikacji profilu linkowego – oferta opierała się na artykułach sponsorowanych, dopełnionych linkami klasycznymi. Na efekty nie trzeba było długo czekać, już pierwsze działania przyniosły spektakularne rezultaty.


Przez dwa lata współpracy pozyskaliśmy następującą ilość linków w ramach projektu:


Podsumowanie działań dla HaloMeble


Dla jasności - nie każdy z powyższych linków był kierowany bezpośrednio na www klienta. Część z tych linków to oczywiście TIER 2. W końcu te prawie 170 artykułów trzeba jakoś podlinkować.


Klient nie krył swojego zadowolenia, co tylko utwierdziło nas w przekonaniu, że robimy dobrą robotę. Działaliśmy cyklicznie, cały czas monitorując reakcję strony na nasze działania. Zwiększenie budżetu pozwoliło na publikację wspomnianych wcześniej artykułów na serwisach „premium”, co dodatkowo wzmocniło nasze pozycje. W pewnym momencie pojęcie link buildingu bywa krzywdzące, bo działania spokojnie można zaliczyć do content marketingu. Nie tylko wpływamy na pozycję i ruch, ale również budujemy świadomość marki i pośrednio nasze działania mogą przekładać się na sprzedaż.


Know-how


Przykuwamy ogromną uwagę do metod, które wykorzystujemy w ramach realizacji działań. Niestety u nas w kraju przyjęło się, że wystarczy wejść na jedną z konkurencyjnych platform, wybrać portale, przesłać wytyczne i ot, po sprawie.


Nic bardziej mylnego. Kampania może być przeprowadzona poprawnie i przynieść super rezultaty, a może być też po prostu skarbonką bez dna, która jedyne co będzie efektywnie robić, to wysysać pieniądze z Twojego portfela. Wykorzystane know-how, metody, strategie i treści to game changer, który może zmienić zasady gry.


Powiem Wam więcej – weryfikujemy setki projektów i niestety poziom jakościowy u nas w kraju jest na niskim poziomie. W takich okolicznościach łatwo zrobić to lepiej i mniejszym budżetem przeskoczyć konkurencję.


Piramida linków (podlinkowanie i tiery)


W pierwszej kolejności – fakt. Na początku 2022 roku przebadaliśmy ponad 2000 publikacji zrealizowanych w 2021 roku i nawet 30% zrealizowanych artykułów nie jest zaindeksowana!


Dla jasności – nie lubimy marnować budżetu naszych klientów, a musimy sobie zdać sprawę, że niezaindeksowany artykuł to rzeczywista strata, która może wynosić od paruset złotych do nawet kilku tysięcy.


Celem stworzenia piramidy linków była więc przede wszystkim indeksacja. Chcieliśmy mieć pewność, że wszystko zostanie zauważone przez Google. Osobnym benefitem było wzmocnienie zrealizowanych artykułów.


Piramida linków


Wiemy, to nic przełomowego. Wiemy również, że stanowczo zbyt często o tym się zapomina albo nie bierze pod uwagę w planowaniu działań czy budżetów.


Protip: Czym podlinkowywać? Według naszych obserwacji Google jest zupełnie obojętny na profile, są one po prostu ignorowane. Linki z sygnatur i postów nadają się natomiast idealnie.


Super byłoby również dopalić całość jakimiś linkami automatycznymi, np. Blastem GSA.


Podlinkowanie artykułów między sobą


Uważamy, że może to być game changer i zaskakuje nas, jak rzadko wykorzystuje się tę metodę. O co chodzi? W artykule linkujemy nie tylko zasoby klienta, ale również inny zrealizowany wcześniej artykuł.


Robimy to najczęściej w sposób, jak my to nazywamy, redakcyjny. Czyli wcięcie w tekście, które ma wyglądać możliwie naturalne, najlepiej tak, jakby to było podlinkowanie redakcji. Jeśli o sam link i anchor chodzi, to najczęściej jest to coś à la: „Przeczytaj również: Anchor (tytuł linkowanego artykułu)”.


W efekcie tworzymy siatkę nawzajem wzmacniających się artykułów. Każda kolejna kampania wzmacnia poprzednie, mamy tutaj efekt śnieżnej kuli.


Schemat linkowania


Trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Podlinkowując artykuły, załatwiamy sprawę indeksacji, a także możemy cyklicznie „podbijać” Google’owi nasze treści. Mamy taki projekt, gdzie cyklicznie linkujemy te same zasoby (co rok) i wyobraź sobie, że bierzemy artykuły zrealizowane rok temu i ponownie je podbijamy. Efekty? Może w następnym case study ;)


Kolejność linków w artykule – czyli jak pracujemy z link juice


Według nas kolejność linków ma znaczenie. Staramy się ściśle przestrzegać zasady, że najważniejszy link ma zostać spotkany przez Crawlery jako pierwszy i kolejne wedle hierarchii. Dlaczego?


Przede wszystkim przypomnijmy sobie o wszystkim dobrze znanym, ale zapomnianym już link juice. Już przy pierwszych zgłoszonych patentach dotyczących Page Rank, Google jasno tłumaczył zasadę podziału „mocy” w zależności od ilości linków wychodzących. To jasne.


I tutaj mała dygresja. Nie mamy wątpliwości, że kolejność ma znaczenie, ale dopiero teraz, przygotowując się do tego artykułu, zacząłem poszukiwać bardziej oficjalnych opracowań i w końcu znalazłem. Patent US 7,716.225 dokładnie obrazuje, jak aktualnie działa podział mocy w zależności od kolejności linka.


Kolejność linków w artykułach


Tak więc w praktyce najczęściej bierzemy dwa ważne linki dla klienta i jako trzeci (ostatni) podlinkowujemy inny wcześniej zrealizowany artykuł. Często też stosujemy taką metodę, że pierwszy link prowadzi do kategorii, drugi jest brandowy i prowadzi do strony głównej, a ostatni to podlinkowanie innego artykułu lub trust link (o nich kiedy indziej). Działa? Działa.


Wybór portali do kampanii – tematyczność i?


W naszych działaniach kierujemy się dwoma patentami Google. Jeden mówi o pozyskiwaniu linków z miejsc, które są powiązane tematycznie z naszym projektem, natomiast drugi skupia się na serwisach o jak najmniejszym wyeksploatowaniu. Krótko mówiąc: jeśli nasz projekt dotyczy mebli, to nie chcemy linków z portalu o transporcie. Jednocześnie interesują nas wyłącznie linki ze stron wartościowych, a nie takich, które nie mają żadnego zaufania. Jak to wygląda w praktyce?


Musimy szukać kompromisów.


Oczywiście – znajdziemy portale, które wpiszą się w tematyczność pozostając niewyeksploatowanymi. Niemniej jednak, w zależności od branży, w którymś momencie dobijemy do ściany. I pojawia się pytanie: wybierać portale powiązane tematycznie, ale wyeksploatowane? Czy kosztem kategorii celować w parametry i „moc”?


Albo rybki, albo akwarium.


Poszukiwanie złotego środka i korzystanie z różnych źródeł dla naszych linków dywersyfikuje nam profil linkowy, więc jesteśmy w sytuacji win-win.


Weźmy pod lupę dwa portale z naszej bazy:


  • portal lokalny, DR 50, Traffic 150K, linki przychodzące: 2800, linki wychodzące: 2500, cena ok. 470 zł,
  • portal branżowy z kategorii „Dom”, DR 51, Traffic: 3,5K, linki przychodzące 1700, linki wychodzące: 7000, cena ok. 1600 zł.


Szaleństwo, prawda? I jak nie spojrzeć przychylniej na portal, który jest po prostu dobry, prawie czterokrotnie tańszy i niewyeksploatowany? Przykład skrajny, ale jest takich wiele.


Tematyczność jest istotna. Jest też droższa. A publikacja droższa, to taka, na którą mniej konkurentów może sobie pozwolić. Dlatego warto balansować między wyborami, bo lepsze parametry portali nie oznaczają, że zupełnie nie warto szukać w miejscówkach tematyczności.


Drogę do odnalezienia wspomnianego balansu torują nam … dane!


Możemy, w pewnym uproszczeniu, obliczyć stosunek ceny do jakości. Możemy też łatwo odsiać zapleczówki, a także odrzucić portale nadmiernie wyeksploatowane. Tworzymy sobie pewne „patterny” w naszej bazie. I tak przykładowo:


  • Dzielimy cenę publikacji przez zsumowany DR i TF – w efekcie otrzymujemy kwotę, którą musimy zapłacić za „jeden punkcik” z zsumowanych parametrów. Im niższa jest ta kwota, tym lepiej.
  • Możemy sobie wyliczyć ratio linków przychodzących do wychodzących, dzięki czemu odsiejemy portale zużyte, czyli te wspomniane „wyeksploatowane”.
  • Dodatkowo filtrujemy portale po ruchu większym niż 5-10K (w zależności właśnie od tego, czy bierzemy pod uwagę też branżowe serwisy, tam możemy przyjąć nieco niższy próg), więc większość PBNów wypada.


Dodajmy do tego jeszcze widoczność i jej zmianę w czasie – jeśli portal zyskuje na widoczności, to znaczy, że się rozwija. I odwrotnie – jeśli traci, to coś tam jest nie tak. Nie jest to zero-jedynkowe, bo update’y od Google potrafią namieszać, ale warto zerknąć, kiedy pojawiają się wątpliwości.


W tym projekcie udało nam się pozyskać sporo linków z portali branżowych, mocne portale lokale uzupełniły całość i tak powstał solidny, dobrze prosperujący profil linkowy. Podział wyglądał następująco:


Artykuły sponsorowane, a tematyczność portali


Mała podpowiedź, poszukaj portali z kategorii „radio i prasa” czy „aktualności i newsy”. Często są to fajne, zadbane portale o solidnych parametrach, które jeszcze nie zostały dojechane tysiącami linków :)


Co czyni link dobrym?


Takie smaczki jak wyżej moglibyśmy wymieniać i wymieniać. Ba! Mam wrażenie, że nie poruszyliśmy wielu ważnych tematów. Na przykład?


Praca z anchorami i słowami kluczowymi to duża część naszej pracy podczas planowania kampanii. Mamy parę swoich pomysłów i metod jak z nimi pracować, ale więcej o tym napiszemy albo w osobnym artykule, albo przy okazji innego case study. Mamy po prostu przykłady, które lepiej pozwolą ten aspekt zwizualizować.


Co linkować? Jakie zasoby strony wybierać do działań? Które podstrony wręcz proszą się o wyciągnięcie ich za uszy do TOP 10 albo TOP 3? Gdzie link umiejscawiać w treści i jak takie treści w ogóle powinny wyglądać?


Nieustannie pracujemy nad odpowiedziami na te pytania, mamy jeszcze sporo do zrobienia w tym temacie, cały czas testujemy różne metody i kształcimy nasz team copywriterów. Idzie nieźle!


Wyniki i podsumowanie


Strona naprawdę potrzebowała linków, widać to było już po pierwszej kampanii. Wzrosty po kilkaset procent były bardzo pozytywnym zaskoczeniem, później już stały się standardem. Mamy nadzieję, że nie zwolnimy i nasze dalsze działania będą przynosiły równie dobre rezultaty.


Mamy jeszcze kilka pomysłów, kilka aspektów, o które jeszcze moglibyśmy zadbać. Być może za rok zaktualizujemy ten artykuł?


Dobrze zoptymalizowana strona to podstawa, aby linkowanie mogło przynieść odpowiednie rezultaty. Przykład Halomeble pokazuje, że nie trzeba od samego początku wkładać dużego budżetu, aby osiągnąć efekty. Warto zaufać specjalistom od link buildingu i pracować w synergii off-site x on-site. Sukcesywna praca, chęć współpracy oraz pewnego rodzaju wolność działania sprawiły, że dodatkowy budżet był świetnym dopełnieniem dla zaplanowanych kampanii, a wyniki zgadzały się nie tylko w naszych tabelkach, ale również w kieszeni klienta.


Poniżej wykres z danymi z Senuto, ale w naszej wersji graficznej:


Trwa ładowanie wykresu


Nasza wspólna przygoda zakończyła się w kwietniu 2023 roku. Działania link buildingowe zostały zawieszone. Gołym okiem widać korelację pomiędzy dostarczaniem jakościowych linków w czasie naszej współpracy a wzrostem widoczności. Czy zauważalne spadki, to efekt jedynie braku wartościowych linków? Jasne, że nie, ale jest to na pewno jeden z istotnych współczynników. Mimo, że dwa lata temu każdy poszedł w swoim kierunku, to bardzo możliwe, że nasze drogi znowu się przetną. Stay tuned ;)


Na sam koniec jeszcze poprosiliśmy Bartka z Halomeble o odpowiedź na kilka pytań. Poniżej krótki wywiad z Bartkiem.


Podsumowanie


Zadaliśmy Bartkowi z Halomeble.pl kilka pytań, aby przybliżył nieco swoją perspektywę naszej współpracy i swoje doświadczenia związane z SEO.


Jaki był status strony i SEO gdy do nas trafiłeś?


Strona, pomimo rozbudowanych treści, opartych na wcześniej przeanalizowanych słowach kluczowych, nie była wystarczająco widoczna. Zbudowaliśmy architekturę kategorii w oparciu o słowa kluczowe, uzupełniliśmy wszelkie meta-title, opisy meta, uprościliśmy linki i zrobiliśmy wszystkie inne rzeczy zgodne ze “sztuką SEO”. Osiągnęliśmy trochę lepsze wyniki, jednak wiedzieliśmy, że możemy wyciągnąć z tego więcej.


Jaką wiedzę na temat link buildingu posiadałeś?


Wiedziałem „z czym to się je”, jednak nigdy nie zgłębiałem arkan tematu. Wiedziałem, że link building jest ważny i musimy go w końcu wdrożyć. Po dłuższym researchu dowiedziałem się również, że to musi być wysokojakościowy link building, odpuściłem temat januszerki robiącej to za garść czereśni w popularnym cenzura serwisie zakupowym. Potem trafiłem na off-site i po krótkich rozmowach od razu wiedziałem, komu powierzymy linkowanie.


Czy spodziewałeś się, że dołożenie tej „brakującej cegiełki” przyniesie takie rezultaty?


Spodziewaliśmy się wzrostów, płacąc za usługę, zawsze oczekujesz wyników. Jak się okazało, ogólna widoczność strony już po pierwszym miesiącu wystrzeliła jak cena Bitcoina po wejściu Elona Muska w rynek. Kolejne miesiące przyniosły szalony wzrost i ruch, o którym mogliśmy wcześniej tylko pomarzyć.


Czy miałeś jakieś inne doświadczenie z link buildingiem? (w profilu linkowym na początku było trochę katalogów)


Wcześniej współpracowaliśmy z agencją, która zajmowała się całym tematem SEO, w tym prowadziła jakieś działania link buildingowe. Jednak ich „praca” nie przynosiła dla nas żadnych efektów, a faktury przychodziły co miesiąc. Trochę straciliśmy zaufanie do branży, organikiem zajęliśmy się sami. W pewnym momencie zrozumieliśmy jednak, że wszystkiego nie jesteśmy w stanie ogarnąć. Postanowiliśmy zlecić linkowanie do off-site i tym razem trafiliśmy na ludzi, którzy podeszli do tematu mega profesjonalnie. Obecnie jesteśmy hiper ultra zadowoleni ze współpracy i śmiało polecamy, kiedy tylko to możliwe :)


Zainteresowaliśmy Cię? Napisz i zobacz jak Tobie możemy pomóc!


Michał Masternak

Michał Masternak

Co-founder w Off-site.pl. Head of (off-site) SEO
Od lat planuję kampanie link buildingowe oraz odpowiadam za ich realizację i efekty. Pracowałem nad wieloma projektami o różnych budżetach. Dowoziłem wyniki dla wielu agencji SEO czy specjalistów w naszym kraju oraz po za nim. Od 2019 roku jestem zaangażowany w rozwój swojego projektu – off-site.pl

Natalia Weżgowiec

Natalia Weżgowiec

Od grudnia 2020 roku jestem specjalistką w Off-site. Od tego czasu miałam okazję pracować z wieloma projektami, żadna branża nie jest mi straszna. Stale poszerzam swoje kompetencje, aby wyniki zgadzały się nie tylko na wykresach, ale także w kieszeni klienta.

Średnia ocena artykułu przez użytkowników: 5/5

Zgred

I to jest to co tygryski lubią najbardziej ;)

Michał Masternak

Pozdrowionka!